HAUL ciuchy z Anglii

Hej! 

Dzisiaj mam dla Was post z ciuchami z których jestem mega zadowolona. Kupiła mi je mama w Anglii większość z nich jest z Primarka. Zaczynajmy!

 1. Buty nike roshe run. Raz w nich chodziłam i mogę powiedzieć, że są bardzo wygodne, lekkie, i mięciutkie co u mnie w butach się przydaje, bo to sprawia, że czujemy się jak w kapciach. (Chodziłam w nich raz z powodu pogody) powodu pogody) Zostały zakupione w centrum handlowym Manchester. 

2. Szara bluzka z nadrukiem twarzy Boba Marleya. Jest luźna więc pasuje do
legginsów czy nawet włożyć do zwykłych czarnych spodni. Po prostu genialna

 3. Szara bluzka z napisem :JUST BE YOUR #SELFIE. Moja mama stwierdziła, że napis bardzo do mnie pasuje, a jak zobaczyła cenę to stwierdziła, że musi mi ją kupić. Nie wygląda ładnie, ale można ją włożyć do spodni. Jest z tyłu dłuższa z przodu krótsza. Podobają mi się takie bluzki, ale ta nie wygląda ani ładnie ani korzystnie dla mnie.






4. Spodnie legginsy. Zwykłe czarne legginsy z wysokim stanem. Są bardzo ładne i świetnie wyglądają na nogach i do tego są mega wygodne. Bardzo lubię je nosić.

5. Bluzka na ramiączkach z napisem: New York City. Ma bardzo ładne kolory, jest wygodna. Ma bardzo fajny miękki materiał jak każda z tej rzeczy. To chyba tyle bo jeszcze jej nie nosiłam na tyle aby się o niej wypowiedzieć. Niestety nie mam żadnych zdjęć tej bluzeczki za co bardzo przepraszam.

6. Są to dwa worki na wf. Bardzo mi się przydadzą jak będę szła na trening czy po prostu na zajęcia wychowania fizycznego. Są bardzo pojemne więc to jest plus. Minusem jest, że ma nie wytrzymały materiał. Nawet bez tego są super i na pewno będę chodzić w nich do szkoły. Mam je w dwóch kolorach czarnym i żółtym.